wtorek, 31 stycznia 2017

Bratz repaint

Przedstawiam dziś przemalowaną Bratzkę ze skarbów za bezcen. :)
Ta dziewczyna robiła wszystko, żeby nie stracić swojego oryginalnego makijażu, ale po długiej walce udało mi się postawić na swoim ;)
Na szybko uszyłam jej jeszcze spódniczkę pasującą do jej wdzianka, a że nie mam maszyny do szycia ani większego pojęcia o samym szyciu i wszystko robię na oko, no to wyszło jak widać. Mam nadzieję, że malowane płatki śniegu trochę spódniczce pomogły. :)

Powitajcie Śnieżynkę ;)

 

 



piątek, 27 stycznia 2017

Skarby za bezcen

W grudniu Magda wysłała mi link do pewnej aukcji. Była tam między innymi Moxie Teenz.
Magda wiedziała jak bardzo podobały mi się jej Moxie, ze względu na wielkość i piękne szklane oczka z rzęsami.
Aukcja rozpoczynała się od 9,90zł. Postanowiłyśmy spróbować, zastanawiałyśmy się ile możemy dać. Stwierdziłyśmy, że cena może spoooro podskoczyć ze względu na Moxie, a była tam jeszcze głowa do czesania, My Scene, Bratz i ze dwa ubranka. Byłam pewna, że mnie nie stać na ten komplecik.
No i siedziałyśmy jak na szpilkach, co będzie, czy ktoś prócz nas obserwuje? Zalicytuje?
Kiedy licytacja się zakończyła okazało się, że wygrałyśmy :D Długo patrzyłam na stronę aukcji i nie mogłam uwierzyć... kupiłyśmy to Całe Szczęście za 9,90zł plus wysyłka, dajecie wiarę???

Do tej pory jak patrzę na te lale to wciąż nie mogę w to uwierzyć, dlatego po dłuższym czasie doszłam do wniosku, że jednak muszę o tym napisać i pochwalić się skarbami :) 
No Sami zobaczcie :)
Zanim zdecydowałam się napisać o tej aukcji musiałam Bratz zmyć buźkę, bo chciałam ją przemalować a zaczęłam się do niej przyzwyczajać ;) Ma bardzo fajne, miękkie włosy do czesania i świetnie leży w ręku, ale do ust po dziurki w nosie nigdy się nie przyzwyczaję :) Wyglądała tak.

Moxie ma na imię Tristen. Bardzo mi się podoba. Jest w swoim oryginalnym ubranku. Brakuje nam jedynie czapki, szalika i biżuterii. Zaczyna nam się powoli tworzyć kolekcja lalek ze szklanymi oczkami. Razem z Tristen mamy już 4 i pół lalki ;) Mówię nam, bo jest nasza wspólna, Karolinki i moja ;)

My Scene też miała iść do przemalowania, jednak zbyt mi się podoba. Jestem chyba za bardzo uczuciowa ;)
Dlatego mam prośbę do Miłośników scenkowych :) 
Może ktoś z Was chciałby taką ładną dziewczynkę? Mnie się bardzo podoba, ale dla siebie nie zostawię, bo zbieram inne lale jak wiadomo. Buźki nie zmyję z wyżej wymienionego powodu, a córeczce nie dam, bo ma już blondynę scenkę i więcej nie trzeba. :)
Myscenka ma obluzowaną jedną nóżkę, ale buźka ładna, włosy w dobrym stanie. Chętnie oddałabym ją w dobre ręce. Jeśli ktoś będzie chętny, wyślę dokładniejsze zdjęcia na maila.

Nie wiem jak Wam, ale głowa do czesania też bardzo mi się podoba ;) Te w sklepach są jakieś takie byle jakie, a ta ma gęste włosy, szklane oczy, trochę dziwne ale ciekawe rzęsy i taki dziewczęcy wygląd. :) Uczymy się robić warkocze i inne fryzury. Wychodzą na prawdę porządne koafiury ;)

Magda, dzięki jeszcze raz za te skarby :-*

piątek, 20 stycznia 2017

Sun Set Malibu Francie

Witajcie po chorobowej przerwie. Już nie mogłam się doczekać, żeby przedstawić Wam nową dziewczynkę. ;) Może nie jest to poszukiwana PJ aleeee... sami zobaczcie :)
Do dziewcząt z Malibu dołączyła niespodziewanie kuzyneczka Francie. :)
Bardzo wesoła, wciąż uśmiechnięta panienka. Kiedy na nią patrzę sama zaczynam się uśmiechać. :)

Sun Set Malibu Francie była produkowana w latach 1971- 76. Moja pochodzi z okresu 73-76. Na pupie posiada sygnaturę: 1966 Mattel, Inc. U.S. Patented U.S. Pat. Pend. Made in Korea.
 
Malibu Francie różni się od wcześniejszych imienniczek. Posiada buźkę Casey/ Twiggy, ale ma ciut większe oczka i delikatny dziewczęcy makijaż. Jest ciutkę niższa i posiada ciałko drobniejsze od Barbie. Posiada dziewczęcą węższą talię i mniejszy biuścik. Ma małe, mniejsze od Skipper, płaskie stópki. Bardzo ciekawe jest TNT, nie prosto skręcana talia, ale półokrągło.

Kuzyneczka wnosi dużo ciepła i wiosny do kolekcji :)

środa, 4 stycznia 2017

Lea Cali Girl repaint

...Czyli witaj Kalinka :)

Witajcie Noworocznie!
Oby ten Nowy Rok okazał się dla Wszystkich łaskawszy i był obfity w spełnione marzenia :)

Od świąt noszę się z zamiarem wstawienia zdjęć Kalinki, ale taka niemoc mnię najszła, że wstyd mówić. To chyba dlatego, że z noworocznym postanowieniem miałam mieć więcej energii i chęci do wszystkiego :)

Kalinka przyjechała do mnie z nad morza od Agnieszki z Rubinowego Domu. :)
Nie pamiętam już z jakiej rozmowy wynikło, że posiada na stanie bidulkę, którą ktoś przerobił na laleczkę woo doo, w każdym razie kiedy pokazała mi zdjęcia stwierdziłam, że mogę spróbować coś z nią zrobić, choć nie ponoszę odpowiedzialności za efekt końcowy, bo to będzie dopiero moja druga malowana lala. :) Agnieszka napisała, że co bym z nią nie zrobiła to i tak na pewno będzie lepiej wyglądała niż wtedy. No i wysłała mi ją. W prezencie za malowanie dostałam staruszkę z lat 70tych, która nijak się Agnieszce nie podobała, bo wg. niej miała za wąską głowę (hi hi).

Biedna Kalinka... prawdopodobnie ktoś zasmarował jej oczy i usta korektorem, bo kiedy próbowałam zetrzeć to coś (było elastyczne, wręcz gumowe) to rozmazywało się bardziej i było jeszcze trudniejsze do ściągnięcia. Na zdjęciu widać, że kawałek zahaczyłam paznokciem, żeby sprawdzić co to za fuj. Na szczęście udało się tego pozbyć i Kalinka była gotowa do malowania.
Agnieszce nie spieszyło się z odesłaniem lalki, ale ja nie mogłam wysiedzieć spokojnie patrząc na nią i zamiast pracować, wzięłam się przed samymi świętami za malowanie :)

No i wyszło tak, Sami oceńcie ;) Moja druga malowana lala - Kalinka:
Trochę przesadziłam z połyskiem na oczkach, bo nie da się zrobić dobrze zdjęć ;)


Jutro Kalinka wraca nad morze. :)