środa, 23 sierpnia 2017

Bolesny powrót do szarej rzeczywistości :)

Witajcie, wróciłam z urlopu w niedzielę wieczorem i do tej pory nie mogę dojść do siebie... prawdopodobnie zajmie mi to jakiś miesiąc, jak co roku. :/
Tak bardzo kocham miejsce, gdzie jeździmy co roku, że najpierw czekam z utęsknieniem cały rok, a potem z pękniętym sercem wyjeżdżam stamtąd. Ktoś by powiedział, nie marudź, nie każdy może mieć 3 tygodnie urlopu! Po pierwsze, naprawdę na niego zasłużyłam a po drugie, ile bym tam nie była to zawsze będzie za mało. :)
Wrzucę kilka zdjęć i już na dobre wracam z urlopu (chociaż pracuję od poniedziałku, to i tak myślami jestem gdzie indziej...). 
Teraz tylko lalkowanie może mnie uratować. ;)

Tak wygląda nasze kochane jezioro Kalwa, położone między Olsztynem a Szczytnem.
Zdjęcia troszkę przyćmione bo robione z telefonu w słońcu na łódce.

Wiecie, ja nie rozumiem tej Draculaury, takie piękne miejsca, a ona jakby wiecznie niezadowolona ;)
Nawet kiedy z ukochanym skakali po Szczytnieńskich Pofajdokach i jeździli na świni...
 

...nawet kiedy zażywała kąpieli słonecznych i wodnych... a także poznawała nowych przyjaciół ;)
No cóż, ten typ chyba tak ma. :)
Najwyżej w przyszłym roku kto inny pojedzie z nami na wakacje ;)

Przepraszam za monotematyczne zdjęcia, ale jako że pochodzę z gór, nade wszystko kocham wodę i wszystko co się w niej znajduje :D
Pozdrawiam serdecznie i do tematów lalkowych następnym razem :-*

22 komentarze:

  1. kocham widok przestrzeni - zarówno
    pól, łąk, połaci typu wrzosowiska
    ale nade wszystko - woda, woda, woda!

    powtarzam jak mantrę, że mogłabym być
    żoną latarnika - morze nigdy by mi się
    nie znudziło - jeziora mają całkiem inny
    klimat - aleć to woda - relaks, zaduma,
    trochę zabawy - taaak, idealne na urlop,
    idealne na życie miejsce...

    pozdrawiam cieplutko z deszczowej W-wy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mogłabym mieszkać w latarni morskiej ;) Mogę godzinami patrzeć w taflę wody...
      W Krakowie nie pada, ale zimno i szaro :/ Słychać tupanie nadchodzącej Jesieni :(
      Również gorące pozdrowienia :)

      Usuń
  2. Zdjęcia są niesamowite. Matelko! ileż tam ryb!I że się te rybki i ptaki dały podejść i robić zdjęcia. I jak jakaś fumiasta panna z takiego urlopu nie jest zadowolona, to za rok zabieraj inną. Ja jeszcze w tym roku nie byłam nad wodą, pogoda cały czas jest paskudna. Ale w sobotę wybieramy się nad morze. Mam nadzieję, że nie będzie padać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem weźmiemy Claudię Wolf, ona cieszy się ze wszystkiego ;)
      Te rybki i ptaki od razu są jak tylko zobaczą, że zbliżasz się do brzegu. To są paskudne żebraki :D Jak wrzucisz coś do jedzenia to woda aż się gotuje ;) Trzymam kciuki żebyś miała dużo słońca i ciepła letniego, bo w Krakowie w tej chwili zimno z powodu śniegu w górach, czuć nadchodzącą jesień. :/ Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Fajne zdjęcia z wczasów, no niestety trzeba kiedyś wrócić do nudnej rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
  4. współczuje ale pocieszę cię inni też będą musieli wrócić.
    A widoki piękne , nie dziwię się że marudzisz ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za pocieszenie i zrozumienie :) Trochę mi lepiej. Pozdrowienia :]

      Usuń
  5. Wspaniałe zdjęcia, chociaż za wodą nie przepadam.
    Przykre,że trzeba porzucić tak ukochane miejsce na rok.Pociesz się,że za rok tam znowu wrócisz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bolesne są powroty z ukochanych miejsc ;-(

    Zdjęcia przepiękne. A to gdzie Draculaura wskakuje do wody, łowi ryby i gada z kaczką to REWELACJA !!!

    Dobrze, że mamy te lalki... Pomagają wrócić do rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to nie kaczka hehehehe
      Tak czy siak język wspólny znalazły ;-p

      Usuń
    2. Dzięki Kochana :-*
      To nie kaczka, to się nazywa Łyska, a tambylcy mówią na nią, czarna kurka :)
      Moim zdaniem lalki pomagają właśnie uciec od rzeczywistości i ukryć się w bajce :)

      Usuń
  7. Witaj po wakacjach <3 My tez wrocilismy w piatek ...wszystko dobre niestety szybko sie konczy ;)

    Cudne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) no niestety. Ale na szczęście mamy lale, więc może dotrwamy do przyszłych wakacji :]
      Ściskam :-*

      Usuń
    2. Wlasnie :D <3 <3 Sciskam i do slyszenia :*

      Usuń
  8. Piękne widoki!! Ja też wciąż nie mogę się pogodzić z końcem urlopu i już odliczam miesiące do następnego ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest nadzieja, że oczekiwanie szybko zleci :) Już 1,5 tygodnia minęło od mojego powrotu, nawet nie wiem kiedy ;)

      Usuń
  9. Kocham łyski i dużo mogłabym o nich pisać... Są częścią mojego życia...
    Zazdroszczę stałych miejsc wypoczynku. Mnie już nie są dane ;-(
    Zdjęcia z Draculaurą są cudownie malarskie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię patrzeć jak łyski nurkują, żeby zebrać z dna resztki, których nie zjadły ryby. Bardzo podobają mi się ich stopy, i próbuję naśladować ich dźwięki, szczególnie takie strzały jakie wykonuje matka za dziećmi :)

      Usuń
  10. Rozumiem Cię Iduś doskonale :-) Znam ten ból, też mam swoje ukochane miejsce na ziemi, skąd wracam zawsze ze zranioną duszą i sercem. Fotki przepiękne! Uśmiałam się na widok skaczącej do wody panny ;-) Super pomysł i ekstra ujęcie. Pozdrawiam serdecznie i mocno ściskam. Teraz pozostaje nam czekać kolejny rok na następne wakacje. :D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze, że są ludzie, którzy rozumieją co czuję. Dziękuję :-*
      W sumie to uprawiamy pewnego rodzaju masochizm ;)) wyjeżdżamy tam, żeby potem długi czas cierpieć po powrocie. Czy to jest normalne? :)
      I tak się czasem zastanawiam, czy jakbyśmy wyjechały w te miejsca na stałe, czy byłoby nam tak cudownie jak na wakacjach czy stałoby się to tamtejszą szarą codziennością? :) Ściskam mocno :*

      Usuń