Pierwszy wpis w tym Nowym Roku 2019 będzie o mojej drugiej Bild Lilli. :)
Tak naprawdę to już nie mojej bo w sobotę szczęśliwie dotarła do Ameryki do swojej właścicielki.
Teraz mogę spokojnie o niej napisać. :)
A było to tak...
Po zobaczeniu mojej Bild Lilli na forum
klonikowym na fb, pewna pani z Ameryki odezwała się do mnie na
messengerze, czy nie zrobiłabym dla niej takiej lalki. Miała wysłać
mi do przerobienia jedną ze swoich Wendy od Uneedy. Zgodziłam się
chętnie, a ona wysłała. Lalka dotarła po dwóch tygodniach, cała
i zdrowa. :) A ja po obejrzeniu jej zaczęłam łapać stres... no bo
jednak inaczej robi się lalkę dla siebie, wtedy można coś sknocić
bez większego bólu i przemilczeć ;) a inaczej jeżeli dostaje się
lalkę od kogoś...
Okazało się, że Wendy miała plamy
na skroni, których nie zauważyłam na zdjęciu, Pani zresztą też
nie zwróciła na nie uwagi. Miała rozmazane brwi i różowe
przebarwienia wkoło ust. Na szczęście pani nie spieszyło się i
rozumiała, że wywabianie potrzebuje czasu.
Gdyby to było lato, to może poszłoby
szybko, ale w listopadzie jak na złość nie mieliśmy w Krakowie zbyt
wiele słońca. Mimo to pozbawiłam główkę włosów, namaściłam
twarz i wystawiłam na parapet. Kiedy wyciągałam włoski okazało
się, że główka ma strasznie wielkie dziury a żeby Bild Lilli
wyglądała ładnie musi mieć włosy wszywane malutkimi kępkami
bardzo blisko siebie. Ech... ale nie poddajemy się, prawda? Najpierw
plamy. Wywabianie trwało koło miesiąca. Smarowałam plamy co kilka
dni. Kiedy już buzia była czysta, trzeba było wziąć się za
dziury w głowie. Próbowałam zakleić silikonem sanitarnym, ale nie
łączył się z gumą. Guru od Fleur doradziła mi obkurczanie
dziurek we wrzątku. Ale jak taka stara główka to zniesie?
Spróbowałam, delikatnie zanurzać na łyżce, i udało się. Jednak podczas rerootu dziurki znowu
się powiększały. Więc aby utworzyć ładną linię włosów
zbliżoną do Lilli, trzeba było omijać linię dziurek Wendy. Przy
każdej kępce włosów modliłam się, żeby nie poprzerywać
dziurek. :D
Później tylko fryzurka... i
malowanie.. co to dla mnie, hehe.
W międzyczasie pani Natalia
przygotowała mi piękne ubranko, a ja zajęłam się paskiem,
butami, stojakiem i gazetką oraz przygotowywaniem pudełka do
wysyłki.
Kiedy szczęśliwie poradziłam sobie z
fryzurą trzeba było wziąć się za makijaż. I tu wreszcie
odetchnęłam z ulgą, bo gdybym miała coś sknocić, to bym zmyła
i zaczęła od początku. :D
Tak czy siak, sporo mnie to wszystko
nerwów kosztowało bo jestem okropnym tchórzem i czarnowidzem, (choć z wielkimi chęciami). :)))
Jednak udało się i wszystko dobrze się skończyło. Lilli dotarła
do właścicielki, która była bardzo zadowolona.
...A ja bym chętnie zrobiła kolejną
Lilli bo czuję jakiś niedosyt. ;)
Nie wierzę w ani jedno słowo! Jesteś czarownicą, machnęłaś czarodziejską różdżką i zaczarowałaś brzydką i rozmazaną Wendy w cudowną Lili. Tylko czy dajesz gwarancję, że gdy północ wybije rumak nie zamieni się w mysz? ;)
OdpowiedzUsuńŻarty, żartami. Lili jest cudowna i żałuję, że nie mam żadnej Wendy do przerobienia. :)
Nawet mnie nie strasz z tą myszą, bo właścicielka pokazywała mi wczoraj zdjęcie jak jej kot wyjątkowo zainteresował się tą lalką. :D :D :D Dziękuję za miłe słowa. :-* Teraz jak dobrze pójdzie będę machać różdżką nad klonikiem Petry, może się okazać, że Wendy nie jest konieczna. ;)
UsuńTAK!!! Zdecydowanie jesteś Czarownicą!:):) CUDO, CUDO!!!!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona !!!
Muszę zmienić zdjęcie profilowe w takim razie ;) Bardzo dziękuję :-*
UsuńBrawo! I jeszcze raz brawo! Doskonała praca! Efekt znakomity!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję :)
UsuńJesteś genialna! Doskonała jest ta Lilli!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, a ja właśnie byłam u Ciebie :) :-*
Usuńcudowna renowacja!
OdpowiedzUsuńgratuluję :DDD
Niesamowita metamorfoza. Może i nie było łatwo, ale zdziałałaś cuda!
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem pod wrażeniem twojej pracy! Super przemiana :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Nic dziwnego, że zadowolona, to dzieło sztuki jest. Podziwiam <3
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że ta metamorfoza jest na 6+. Zgodze się z Mangustą że to dzieło sztuki
OdpowiedzUsuńzbieram szczękę z podłogi - po raz kolejny. Jesteś mega zdolna! Jestem pod ogromnym wrażeniem i naprawdę nie dziwię się zachwytom nowej właścicielki panny. :O :O :O Z Kopciuszka powstała księżniczka. Niesamowite!
OdpowiedzUsuńwyrazy uznania! wspaniale wyszło!
OdpowiedzUsuńKochane, dziękuję Wam Wszystkim za tak miłe komentarze! <3
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!