Aaale się za Wami stęskniiiłaaaam :)
Wreszcie znalazłam czas, żeby skończyć Silkę. Już nie mogłam się doczekać, szczególnie, że jakiś czas temu dostałam ubranka od mojej pani Natalii.
Tak więc wzięłam się ostro do roboty. :)
Z kleju na gorąco uformowałam grzybek i zatopiłam w nim drucik aby można było przymocować go wewnątrz szyi.
Wszystko fajnie, ale okazało się, że po zamontowaniu grzybka w szyi nie da się wcisnąć na niego tej (#@%@%@$^&*^!!!!!) głowy ;) ... i trzeba było zrobić na odwrót. Najpierw wcisnąć grzybek do kamiennej głowy, a dopiero później próbować umocować całość w szyi za pomocą drucików.
Po bliżej nieokreślonym czasie i różnych głośnych przemyśleniach, których nie przytoczę ;) Silka stanęła wreszcie na nogi i rozejrzała się dumnie...
...I wolny czas się skończył...
Miesiąc później zabrałam się za perukę. Jedną zrobiłam w złym kolorze i mnie drażniła, drugą zrobiłam z za małym czepkiem i spadała, musiałam spruć... następna była już dobra, ale stopiłam jej włosy suszarką przy czesaniu... Słów mi brakło i przemyśleń również. ;)
Musiałam zrobić sobie tydzień przerwy, żeby ochłonąć, bo chciałam jeszcze uszyć jej do kompletu z ubraniem rękawiczki i zrobić parasolkę.
No i wreszcie wszystko jest skończone i wygląda w całości tak:
Mam jeszcze jedną główkę Silkstone i ciałko model muse, oraz przewidziane dla nich wdzianko, i nie zawaham się ich użyć w miarę kolejnego wolnego czasu ;) Mam nadzieję, że tym razem pójdzie szybciej. :D
Chciałam też bardzo podziękować Pani Natalii za piękne stroje, które dla mnie uszyła na podstawie zdjęć. Bez jej pomocy nie dałabym rady w pełni spełnić swojego marzenia. :)
W następnym poście pokażę moje dziewczyny we wszystkich strojach od pani Natalii.
Inspiracją do działania było to zdjęcie, wyszukane w internecie:
Pozdrowienia prawie wiosenne! :)