Witajcie :)
Aura jakoś nie sprzyja pisaniu bloga, ni to wiosna, ni to zima... choinka Bożonarodzeniowa na Wielkanoc, normalnie świat się kończy.
Nie mogłam się zdecydować co pokazać, o czym napisać, a rok zaczął się nawet pracowicie. Postanowiłam między innymi poskładać sobie Barbie Silkstone – takie małe zrób to sam. ;)
Do tego celu kupiłam na Ebayu główkę rodem z Indonezji, a nawet dwie, bo doszłam do wniosku, że taniej mnie wyjdzie zrobienie sobie samej takiej Silki niż jej kupowanie, a one są takie piękne...
Jedna główka doszła dość szybko. Bardzo mi się podobała, ale kiedy wzięłam ją do ręki nagle pojęłam sens nazwy SilkStone... i mina mi zrzedła, bo wyobrażałam sobie, że zrobię główce reroot i poprawię makijaż. Nigdy nie miałam w ręku tych lalek, i nie miałam bladego pojęcia, że główki są twarde jak kamień, jakoś nigdy na to nie wpadłam. Wstyd! A moja główka ma dziurki tylko z przodu, jeden rząd od ucha do ucha, i to tak malutkie, że igła się nie przeciśnie, a co dopiero ucho igielne z włosami. Odpad z produkcji?
Zaczęłam nerwowo przeglądać internet za rerootami Silksone. Owszem, robią... ale nikt nie napisał jak :/ Jedna zagraniczna osoba tylko napisała, że nie jest to zabawa dla początkujących, i że cieszy się, że ma jeszcze palce he he (no cóż, jak się nie używa kombinerek? ;)) W ostateczności postanowiłam zrobić perukę, aż tu nagle mąż mój wyciągnął ze swoich przyborniczków, piękne, maciupeńkie, ręczne wiertełka. Oczka mi się zaświeciły i zęby rozbolały, bo przypomniało mi się czyszczenie kanałowe podobnym sprzętem ;) ale spróbowałam i okazało się, że da się robić dziurki w głowie! Ale nie za gęsto żeby skalp nie odpadł bo tworzywo nie jest elastyczne... jednak ucha igielnego z włosami nie przepchnę, bo igła się nie zgina w kierunku otworu w szyi. I co teraz? Albo reroot na kleju (muszę zrobić narządko) albo peruka... wciąż się zastanawiam.
Biurko małego sadysty ;)
Żeby nie było za wesoło, zaczęłam przymierzać główkę do ciałek jakie posiadam. I co? I nic! :D Żadne ciałko nie pasuje, do twardej główki, nijak się jej nie da nasadzić, a o jakimś wyglądzie nie wspomnę :)) Cóż, wybrałam sobie więc takie niepasujące ciałko. Jak ono się nazywa?
Nie mając jeszcze główki opracowałam patent mocowania łba na karku, który potem oczywiście wziął w łeb bo główka jak kamień ma niewzruszony twardy otwór przez który nic nie przejdzie bez konsekwencji.
Oprócz ulepszenia patentu osadzania główki musiałam wymyślić również jak skrócić i lekko zwęzić szyję...
I tutaj z pomocą znowu przyszedł mój mąż, pożyczając mi piękny zestaw do szlifowania i polerowania, normalnie taki męski sprzęt do robienia paznokci :D
Oto co powinna posiadać każda dziewczynka bawiąca się lalkami ;))
Szlifowałam...
Polerowałam...
No i zmniejszyłam szyję (ale była zabawa! A ile kurzu ;) ), tak aby pasowała do główki... kupiłam mosiężny drucik do mocowania główki (jeszcze nie wiem na czym, bo opcja z koralikiem odpadła), i teraz dumam czy kupić gumkę (bo ktoś się nie bał i moją pożyczył) i robić perukę czy majstrować sprzęcik do rerootu klejonego, którego nie robiłam i nie lubię ze względu na gorszą jakość od supełkowego.
Jak już coś wymyślę to będzie kolejny post :)))
Tym czasem wieczorami robię jednej Halloweenowej Petrze reroocik supełkowy.
Serdeczne pozdrowienia w Nowym Roku! :)
Wow, ale perypetie!:)
OdpowiedzUsuńTo ciałko to model muse.
Co do rerootu - ja bym poszła w perukę bo jest spore ryzyko, że jak podziurawisz taką sztywną głowę to może się rozpaść albo poodpadają kawałki.
W ostateczności jaki s turban z wystającym tylko jednym kosmykiem co by sobie życia za bardzo nie komplikować;)
Witaj :) Dziękuję za określenie ciałka, bo niestety nie znam się na współczesnych Barbiach :) Chyba masz rację z peruką, szkoda byłoby zniszczyć taką główkę.
UsuńPóki co nie mogę dostać odpowiedniej gumki, ale będę walczyć. ;)
Ależ roboty... :) Powodzenia życzę w dalszych pracach, bo zapowiada się ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;) Mam nadzieję, że wszystko się uda :)
UsuńPo pierwsze wierzę w Ciebie, bo widziałam Lili. Po drugie wsparcie męża to sprawa nie do pogardzenia. Po trzecie jak mawiali Rzymianie "Fortuna sprzyja odważnym". Czekam na rezultat i podejrzewam, że będzie olśniewający. Powodzenia, mocno trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa, od razu wstąpiły we mnie nowe siły i dobry humor, bo ostatnio było ciężko. @->--
Usuńpodziwiam Cię i gratuluję Męża!
OdpowiedzUsuńcokolwiek postanowisz - będzie
super! wspaniale sobie radzisz!
Dziękuję :)
UsuńA challenging project, but I'm sure you'll be able to do your magic and create a wonderful doll! The body will look great with the head and is wonderful to dress, it's so elegant!
OdpowiedzUsuńThank you Millicent :)
UsuńI hope she will be very elegant when I finish it. :)
Genialny pomysł! Życzę dużo cierpliwości,aby skończyć zamysł. I czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Cierpliwość to nawet posiadam, jednak wciąż nie mogę dostać odpowiedniej gumki do peruki i myślę nad czymś do zamocowania główki :]
UsuńPodziwiam Twoją wytrwałość, ale jestem pewna że coś sensownego wymyślisz! Twój Mężczyzna jest w posiadaniu takich narzędzi, że na pewno lalka będzie perfekcyjna! Daj koniecznie znać, gdy będzie już gotowa!
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać. Sama nie mogę się doczekać.:) Już ma głowę na karku, piękne ubranie uszyte przez panią Natalię i perukę, której jednak nie mogę skończyć bo zasypało mnie robotą. :/
UsuńTeż poszłabym w perukę :) Bardzo ciekawy wpis . Nie przypuszczałam że ta głowa jest taka twarda !! Pokazałaś jej bardzo ciekawy kształt , na owłosionych łepetynach tego nie widać . Jestem pewna, że sobie poradzisz :):):)
OdpowiedzUsuńSerdeczności !!:)
Peruka już prawie skończona ;) ale chyba będę robić drugą bo mi kolor do ubrania nie pasuje :)
UsuńJuz nie moge sie doczekac efektu konvowego!
OdpowiedzUsuńOj ja też :( póki co znowu pojawiły się inne priorytety...
UsuńZajefajny patent 😁
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńŻyczę Ci powodzenia w zmaganiach i wierzę w Ciebie ! Znam ja dobrze takie perypetie przy tworzeniu. Mi zwykle uprzykrzają życie podczas szycia ubranek! Czekam cierpliwie na efekty Twojej pracy! Choć nie znam się za batdzo na rzeczy to chyba pokusilabym się na zrobienie peruki. ;)
OdpowiedzUsuńTak, będzie peruka, jest prawie skończona. Jednak chwilę potrwa zanim znowu będę mogła wrócić do zabawy. :/
Usuń