Pewnie to będzie już jeden z ostatnich postów w tym roku. Nie popisałam się z ilością wpisów. Może w przyszłym roku z noworocznymi postanowieniami uda się bardziej, lepiej i więcej... bo jest o czym pisać. :)
Dziś pokażę moją najciekawszą naprawę, jaką miałam przyjemność przeprowadzić. Przyjechała do mnie Barbie Ponytail #4, z pękniętą głową, wytartym makijażem i flockiem, oraz z obciętymi włosami. Najbardziej obawiałam się klejania główki. Szczerze mówiąc nie bardzo wierzyłam, że to się uda, i że jeszcze będzie można zrobić nowy reroot. :) Aleee...
Udało się! :)
Następnie zabrałam się za wszywanie nowych włosów i za flock. Barbie Ponytail od #1 do #4 miały włosy wszyte jedynie po obwodzie i kilka rządków nad czołem dla gęstej grzywki, a środek wypełniony był klejonym flockiem. Późniejsze Ponytail, pod włosami miały już tylko łysinki.
Ach te loki... U Ponytail #4 i wcześniejszych grzywki mają bardzo drobne loczki. Nawet najcieńsze słomki nie nadawały się do kręcenia włosów. Trzeba było użyć drucików, a słomki przy końskim ogonie.
To była mega trudna naprawa, ale udało ci się wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowicie zdolna!
Dziękuję, to była moja póki co najtrudniejsza naprawa. :)
UsuńJesteś doskonałym chirurgiem plastycznym, mistrzynią fryzjerstwa i makijażu. Ponytail wygląda jak wyjęta z pudełka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ;* Może czas otworzyć salon odnowy biologicznej? ;)
UsuńMyślę, że to niezły pomysł :)
UsuńBardzo udana metamorfoza, jesteś niesamowicie uzdolniona.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńMogę powtórzyć tylko za Szarą Sową, że potrafisz wszystko. :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita!
Dziękuję <3 Jeszcze nie wszystko :) jeszcze sporo przede mną. :>
UsuńMistrzyni! Czyż można Cię nie podziwiać? Czyż można nie wielbić? Cuda tworzysz!
OdpowiedzUsuńDziękuję, aż nie wiem co napisać. <3 ;*
UsuńNaprawiłaś ją po mistrzowsku! Wspaniała robota, nie mogę się napatrzeć na owoce Twojej pracy. Ja się wcale nie dziwię, że nie udało Ci się sporządzić tyle wpisów ile byś chciała, takie naprawy są czasochłonne i wymagają wiele pracy. Jakość ponad ilość!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! To prawda jakość ponad ilość. :) Chociaż ilość postów związana jest też z innymi czynnikami... Pozdrowienia! :)
UsuńIleż pracy i zapewne zacięcia - podziwiam bardzo. Genialna jesteś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Sporo pracy, ale to sama przyjemność, szczególnie kiedy efekt końcowy podoba się nie tylko mnie. :)
UsuńChylę czoła i biję brawo! Wspaniały ratunek dla wiekowej lalki. Uwielbiam takie przemiany i ogromnie podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. :) Mam nadzieję, że będą następne więc zapraszam.
Usuń